Czy wiesz, że w 1994 roku, kiedy rozpoczynałem własną działalność pośrednictwa kredytowego, banki nie oferowały kredytów hipotecznych? Oprocentowanie na poziomie 45% nie dawało szans na ich spłatę.
Początek mojej działalności związany był z prowadzeniem biura kredytowego, które zajmowało się tylko obsługą sprzedaży ratalnej na zakup sprzętu RTV, AGD, mebli, komputerów. Oprocentowanie kredytów w tamtym wynosiło 42%. Było to oprocentowanie najniższe, które dzisiaj moglibyśmy nazwać promocyjnym. W tamtym czasie takiego słowa jeszcze powszechni się nie używało. Standardowe oprocentowanie wahało się na poziomie 44 – 46%.
W tamtym czasie przelew z banku do banku przechodził dopiero po tygodniu. Aby przesłać pieniądze innej osobie lub firmie należało udać się do banku i ręcznie wypełnić blankiet przelewu.
Czy wiesz, że w 1994 roku, kiedy rozpoczynałem własną działalność pośrednictwa kredytowego, telefonia komórkowa w Polsce dopiero się rozwijała?
Komunikacja na odległość odbywała się poprzez telefoniczną sieć stacjonarną, w dodatku bardzo przestarzałą. Aby zadzwonić do drugiej osoby, należało wykręcić numer odbiorcy na tarczy numerycznej w stacjonarnym aparacie telefonicznym i zajmowało to trochę czasu.
Z przesyłaniem dokumentów na odległość też nie było łatwo. Odbywało się to drogą faksową, a jakość dokumentów była co najmniej słaba i często nieczytelna.
Czy wiesz, że w 1994 roku, kiedy rozpoczynałem własną działalność pośrednictwa kredytowego, średnia wartość udzielanego kredytu ratalnego przekraczała milion złotych? Było to jeszcze przed denominacją złotego.
Ile milionów kosztowały popularne towary w 1994 roku.