Po wprowadzenia do wyszukiwarki hasła ,,najtańszy kredyt hipoteczny”, pojawiły się różne zestawienia i rankingi, które wg moich wyliczeń nie do końca są zgodne z prawdą. A można się mocno pomylić.

Pierwsza strona, jaka ukazała się w wyszukiwarce, wskazywała najtańszy kredyt w banku, który wg mnie jest najdroższym kredytem hipotecznym spośród wszystkich dostępnych ofert. Przy 10% wkładzie własnym, kwocie kredytu 250 tys. i 30-letnim okresie spłaty ,,najtańsza” wg portalu oferta jest według mnie droższa od najkorzystniejszej o około 30 tysięcy złotych.

Temat najtańszych kredytów hipotecznych jest na tyle złożony, że będę starał się częściej do tego wracać. Jednym słowem, nie ma na to jednej odpowiedzi.

Jakie kryterium przyjąć, aby móc ocenić, że jakiś kredyt jest najtańszy? Wskaźnik RRSO, oprocentowanie, wysokość raty? Ja oceniam to na podstawie całkowitych kosztów kredytowych w całym okresie spłaty kredytu. Na koszty te składają się: odsetki, prowizje, obowiązkowe ubezpieczenia. W tym samym banku, cena kredytu może być uzależniona od takich parametrów jak wysokość wkładu własnego; faktu, czy jesteś już klientem tego banku; jakie dodatkowe produkty zakupisz w banku oraz czy będziesz korzystał z ubezpieczenia na życie.

Dobrym przykładem jest omawiany ,,najtańszy bank”. Jeśli jesteś jego klientem, to możesz liczyć na obniżkę oprocentowania o 0,05%. Jeśli twoje deklarowane dochody wpłyną na konto do tego banku w min. kwocie 3 tys. zł., to otrzymasz kolejną obniżkę o 0,15%. W takim przypadku nie będzie to już najdroższa propozycja.